środa, 9 grudnia 2015

Dzień 1 - szare początki

Dziś dzień pierwszy zmagań. Jak zawsze na początku - jestem pełna motywacji. Jak zawsze wiem - że załamanie przyjdzie po około 2 tygodniach. Wstyd się przyznać, ale jakiś miesiąc temu tez obiecałam sobie to samo co dziś i co? Poległam oczywiście. Przestałam ćwiczyć, to najgorsze, bo drobne wpadki żywieniowe jestem sobie w stanie wybaczyć.


Tym razem zupełnie serio, próbuję po raz ostatni - jeśli się nie uda, to znaczy, że jestem słabą kluchą. Wolałabym nie posiąść tego przydomku :) .


Dzisiaj się pomierzyłam, zważyłam, zrobiłam fotki swojej sylwetki. Wszystko trzymam skrzętnie w jednym miejscu i czekam na pierwszy pomiar kontrolny, który nastąpi za 30 dni, czyli dokładnie 7 stycznia 2016. Wtedy umieszczę porównanie na blogu.


Na blogu będę zamieszczać sprawozdania ze swoich poczynań, co 10 dni. W międzyczasie również pojawią się wpisy motywacyjne, lub opisujące moje poczynania związane z odżywianiem czy aktualnie wykonywanymi ćwiczeniami :) .


Jestem podekscytowana i wierzę wiem, że się uda i wakacje 2016 będą pierwszymi w moim życiu, kiedy nie będę musiała się wstydzić podczas wypadów nad jezioro/morze. Nie mogę się już doczekać, zwłaszcza, że w odległych, ale jakże realnych planach mamy słoneczne Włochy. Czas najwyższy zatem zbierać kasę i energię do ćwiczeń :) .


Do usłyszenia w następnym poście. Jeśli ktokolwiek to czyta i ma ochotę się przyłączyć do działania i wspólnie motywować się do osiągnięcia celu - zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz